
przytul jak zawsze przyjaciółko biała
chcę ci wyszeptać co w skrytości boli
umość mi gniazdo na swoich kolanach
pozwól posiedzieć pozwól się wyżalić
zanuć cichutko liściane melodie
silne ramiona niechaj mnie kołyszą
dłonią przyjazną pogłaskaj po głowie
bym ukojenie znalazła w zaciszu
27.02.2007
* * *
gniot z wyraźną pracą frazeologiczną, jak określiłby to znajomy Poeta, poza tym brzoza wywołała u Niego skojarzenia martyrologiczne (hmm!) - z myślą o Nim wierszyk ten zamieściłam :)))
aha, brzoza ta rośnie u szczytu Ślęży i jest to miejsce mojego odpoczynku po wejściu na górę; zawsze chociaż przez chwilę się do niej przytulam
wiem gdzie to jest juhuuuu!!! :D
OdpowiedzUsuńmagiczne miejsce, magiczne drzewo :)
OdpowiedzUsuń