Przed wypłynięciem warto zapoznać się z mapą, a najlepiej zaopatrzyć się w jej papierowy odpowiednik
Plaża w Wieleniu - zaraz wypływamy
Troje w kajaku licząc psa :)
Trzy z czterech naszych osad na Jeziorze Wieleńskim
Po drodze, w Olejnicy, przystań AWF Wrocław
Płyniemy kanałami, które łączą jeziora
Boszkowo i przerwa w spływie. Trzeba przenieść kajaki przez ulicę. Mała niedogodność, ale widać, że praca wre, by udrożnić ten odcinek kanału wpadającego do Jeziora Dominickiego.
Pomoc przy przewózce kajaków do Jeziora Brzeźnie, skąd rozpoczniemy drugi etap spływu.
jeszcze tylko przeniesienie na brzeg jeziora...
... i zaraz wypływamy dalej
Wejścia w kolejne kanały. Białe znaki widoczne z daleka bardzo pomagają w ich znalezieniu.
Często musimy omijać wędkarskie żyłki z kolorowymi spławikami unoszącymi się na wodzie
Dobra gimnastyka na świeżym powietrzu
KONWALIOWY SZLAK KAJAKOWY w Przemęckim Parku Krajobrazowym to fajna propozycja aktywnego spędzenia weekendu nad wodą. Długość trasy wynosi 37 km, dlatego najlepiej podzielić ją na etapy.
My poświęciliśmy na to dwa dni - większą część pierwszego, a mniejszą drugiego dnia, żeby było też trochę czasu na inny rodzaj weekendowego wypoczynku.
Wypływaliśmy z Wielenia w stronę Olejnicy, zaliczając kolejno jeziora: Wieleńskie, Osłonińskie i Górskie. Następnie dalej, przez Jezioro Olejnickie z Wyspą Konwaliową i kolejno jeziora: Przemęckie Duże, Błotnickie, Boszkowskie, Buckie, Wielkie - nie wspominając kanałów, które łączą je ze sobą - dopłynęliśmy do Boszkowa nad Jeziorem Dominickim.
Po przeniesieniu kajaków przez drogę i po dłuższym odpoczynku zaliczyliśmy jeszcze całe Jezioro Dominickie, by dotrzeć do Dominic. Tam zostawiliśmy kajaki na nocne parkowanie u gospodarza, a sami pojechaliśmy na nocleg do Wielenia.
Następnego dnia, za niewielką opłatą, traktorem przewieziono nam kajaki do miejsca rozpoczęcia drugiego etapu spływu. By wrócić do Wielenia płynęliśmy jeziorami: Brzeźnie, Lincjusz, Miałkie, Białe, Breńskie, Trzytoniowe i Wieleńskie. Po drodze zaliczyliśmy jeszcze kilka urokliwych kanałów.
Polecam z czystym sumieniem - piękne okolice, czyste jeziora, lasy i ... mnóstwo ruchu.
wtorek, 24 lipca 2012
poniedziałek, 23 lipca 2012
PETERHOF
Widok z Wielkiej Kaskady na Zatokę Fińską
Wielka Kaskada
Jedna z fontann Wielkiej Kaskady
Wielka Kaskada z Wielkim Pałacem w tle
Alejki spacerowe
Przed Wielkim Pałacem
Cerkiew Wielkiego Pałacu
Fontanna Adam
Ogród przy Pałacu Mon Plaisir
Widok na Zatokę Fińską spod Pałacu Mon Plaisir
Fontanna Słońce
Jeden z parkowych pawilonów
Być w Petersburgu i nie widzieć Peterhofu, to tak, jak być w Paryżu i nie widzieć Wersalu. Co ciekawe, ogrody Peterhofu zaczęły powstawać po wizycie Piotra I we Francji, na dworze Ludwika XV. Car zachwycony podmiejskimi królewskimi pałacami i parkami zapragnął mieć coś podobnego u siebie.
Podczas krótkiej wizyty w Peterhofie, udało nam się zwiedzić pobieżnie Dolny Park. Zabrakło czasu na Górny Ogród, nie ogarnęliśmy też wzrokiem żadnej z komnat Wielkiego Pałacu. Szkoda, bo to co pokazują przewodniki wygląda niezwykle imponująco.
Zamieszczone zdjęcia, to zaledwie mały wycinek tego, co znajduje się na 1000 ha powierzchni Peterhofu, najważniejszego zespołu pałacowo-parkowego w okolicach Petersburga.
* * *
Petersburg i jego okolice obfotografowywały, z mniejszym lub większym skutkiem, swoim i nie swoim aparatem: Ala B., Ela K. i Dana M.
Wielka Kaskada
Jedna z fontann Wielkiej Kaskady
Wielka Kaskada z Wielkim Pałacem w tle
Alejki spacerowe
Przed Wielkim Pałacem
Cerkiew Wielkiego Pałacu
Fontanna Adam
Ogród przy Pałacu Mon Plaisir
Widok na Zatokę Fińską spod Pałacu Mon Plaisir
Fontanna Słońce
Jeden z parkowych pawilonów
Być w Petersburgu i nie widzieć Peterhofu, to tak, jak być w Paryżu i nie widzieć Wersalu. Co ciekawe, ogrody Peterhofu zaczęły powstawać po wizycie Piotra I we Francji, na dworze Ludwika XV. Car zachwycony podmiejskimi królewskimi pałacami i parkami zapragnął mieć coś podobnego u siebie.
Podczas krótkiej wizyty w Peterhofie, udało nam się zwiedzić pobieżnie Dolny Park. Zabrakło czasu na Górny Ogród, nie ogarnęliśmy też wzrokiem żadnej z komnat Wielkiego Pałacu. Szkoda, bo to co pokazują przewodniki wygląda niezwykle imponująco.
Zamieszczone zdjęcia, to zaledwie mały wycinek tego, co znajduje się na 1000 ha powierzchni Peterhofu, najważniejszego zespołu pałacowo-parkowego w okolicach Petersburga.
* * *
Petersburg i jego okolice obfotografowywały, z mniejszym lub większym skutkiem, swoim i nie swoim aparatem: Ala B., Ela K. i Dana M.
poniedziałek, 16 lipca 2012
CARSKIE SIOŁO
Brama wejściowa do Pałacu Katarzyny II
za ogrodzeniem droga prowadząca do pałacu
fragment pałacu z Cerkwią Pałacową
każdą grupę turystów wita u wejścia orkiestra pałacowa widoczna w tle
Wielka Sala Balowa
Biała Reprezentacyjna Jadalnia
jedna ze strojnych szat carycy Katarzyny II
Bursztynowa Komnata
część pałacu z Cerkwią Pałacową
kopuły Cerkwi Pałacowej w zbliżeniu
fragment pałacowego parku z chińskimi akcentami
za ogrodzeniem droga prowadząca do pałacu
fragment pałacu z Cerkwią Pałacową
każdą grupę turystów wita u wejścia orkiestra pałacowa widoczna w tle
Wielka Sala Balowa
Biała Reprezentacyjna Jadalnia
jedna ze strojnych szat carycy Katarzyny II
Bursztynowa Komnata
część pałacu z Cerkwią Pałacową
kopuły Cerkwi Pałacowej w zbliżeniu
fragment pałacowego parku z chińskimi akcentami
niedziela, 15 lipca 2012
ERMITAŻ
Jak Petersburg, to oczywiście i Ermitaż, czyli jeden z największych i najbogatszych muzeów świata.
Na stronie poświęconej Petersburgowi klik tutaj przeczytałam, że eksponatów jest w Ermitażu tak dużo, że gdyby każdemu z nich poświęcić 1 minutę, przeznaczając na zwiedzanie 10 godzin dziennie, potrzebowalibyśmy na to 15 lat.
My byliśmy tam zaledwie kilka godzin - to mała kropla w morzu, a i tak czułam się, jakbym siedziała nad talerzem pełnym smakołyków, wiedząc, że nie spróbuję wszystkiego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)