wtorek, 24 lipca 2012

KONWALIOWY SZLAK KAJAKOWY

Przed wypłynięciem warto zapoznać się z mapą, a najlepiej zaopatrzyć się w jej papierowy odpowiednik


Plaża w Wieleniu - zaraz wypływamy


Troje w kajaku licząc psa :)


Trzy z czterech naszych osad na Jeziorze Wieleńskim


Po drodze, w Olejnicy, przystań AWF Wrocław



Płyniemy kanałami, które łączą jeziora


Boszkowo i przerwa w spływie. Trzeba przenieść kajaki przez ulicę. Mała niedogodność, ale widać, że praca wre, by udrożnić ten odcinek kanału wpadającego do Jeziora Dominickiego.



Pomoc przy przewózce kajaków do Jeziora Brzeźnie, skąd rozpoczniemy drugi etap spływu.


jeszcze tylko przeniesienie na brzeg jeziora...


... i zaraz wypływamy dalej


Wejścia w kolejne kanały. Białe znaki widoczne z daleka bardzo pomagają w ich znalezieniu.




Często musimy omijać wędkarskie żyłki z kolorowymi spławikami unoszącymi się na wodzie




Dobra gimnastyka na świeżym powietrzu


KONWALIOWY SZLAK KAJAKOWY w Przemęckim Parku Krajobrazowym to fajna propozycja aktywnego spędzenia weekendu nad wodą. Długość trasy wynosi 37 km, dlatego najlepiej podzielić ją na etapy.
My poświęciliśmy na to dwa dni - większą część pierwszego, a mniejszą drugiego dnia, żeby było też trochę czasu na inny rodzaj weekendowego wypoczynku.

Wypływaliśmy z Wielenia w stronę Olejnicy, zaliczając kolejno jeziora: Wieleńskie, Osłonińskie i Górskie. Następnie dalej, przez Jezioro Olejnickie z Wyspą Konwaliową i kolejno jeziora: Przemęckie Duże, Błotnickie, Boszkowskie, Buckie, Wielkie - nie wspominając kanałów, które łączą je ze sobą - dopłynęliśmy do Boszkowa nad Jeziorem Dominickim.
Po przeniesieniu kajaków przez drogę i po dłuższym odpoczynku zaliczyliśmy jeszcze całe Jezioro Dominickie, by dotrzeć do Dominic. Tam zostawiliśmy kajaki na nocne parkowanie u gospodarza, a sami pojechaliśmy na nocleg do Wielenia.
Następnego dnia, za niewielką opłatą, traktorem przewieziono nam kajaki do miejsca rozpoczęcia drugiego etapu spływu. By wrócić do Wielenia płynęliśmy jeziorami: Brzeźnie, Lincjusz, Miałkie, Białe, Breńskie, Trzytoniowe i Wieleńskie. Po drodze zaliczyliśmy jeszcze kilka urokliwych kanałów.

Polecam z czystym sumieniem - piękne okolice, czyste jeziora, lasy i ... mnóstwo ruchu.