niedziela, 27 lipca 2014

MORZE, NASZE MORZE...

Ptaki czekają na ciepło

Ela wypatruje pogody

kalosze zaklinają słońce

na razie tylko spacery



no i nareszcie... naturalne jacuzzi








Już trochę czasu upłynęło od mojego pobytu nad morzem, już zapomniałam, jak miło orzeźwia chłodna woda Bałtyku - upał mamy dzisiaj we Wrocławiu niemiłosierny - ale cudowna siła fotografii chociaż na moment pozwala cofnąć się w czasie, spojrzeć na zatrzymane chwile.

Byliśmy tam przed upałami. W torbie wiozłam kalosze i sztormiak, bo miało padać, zajęło  mi to 1/3 bagażu, ale jak to często bywa, jak się człowiek przygotuje, rzeczy okazują się niepotrzebne. W każdym razie przyjęliśmy wersję, że gumiaki są potrzebne - stojąc w kącie, zaklinają słońce. I słońce przyszło, a dzięki niemu również i kąpiel w słonej wodzie... z masażem oczywiście :)
Ośrodek usytuowany na klifie podarował nam plażę na wyciągnięcie ręki, piękny widok z szumem morza w tle i te zachody słońca, jak z obrazka. Pobyt wyjątkowo udany, taki do powtórzenia, a wszystko pewnie dzięki tęczy, która pojawiła się na niebie przed wyjazdem.