sobota, 31 maja 2008

MÓJ BÓG

mój bóg to widoki ze skały
wiatr szemranie strumyka
w wodzie kamień duży i mały
trzepot skrzydeł jerzyka

on sokołem między szczytami
małą iskrą w ognisku
zachodem słońca nad górami
odpoczynkiem w schronisku

niedziela, 25 maja 2008

Z WYŻSZYCH SFER

KAMYK


Czy w złocidłach tkwi szczęście?
Chcą w rozbłyskach je znaleźć?
Czemu w szarym kamyku
nie szukają go wcale ?


czwartek, 22 maja 2008

środa, 21 maja 2008

PRZY DRODZE

wielkie słońc rozlewiska oślepiają blaskiem
zapach nozdrza łaskocze nektar wabi pszczoły
po sąsiedzku pól wstęgi rumienią się makiem
wiosna sypie stokrotką na przydrożne rowy

tylko kłosy schowane w zielonych kapotach
oczekują na sygnał by główki wychylić
w końcu do żniw daleko po co się kłopotać
jeszcze słońce dopiecze pyzatej pszenicy


17.05.2008

sobota, 17 maja 2008

POWITANIE

łany pól jak jeziora falowane wiatrem
w dali widać żaglówki dwóch kluczy żurawi
płyną wolno dostojnie wieść niosąc ze świata
oznajmiają obecność głośnymi trąbkami

gdzieś tam klekot się włącza to odzew sąsiada
który na dźwięk klangoru wtóruje radością
życie płynie weselej im większa gromada
już na łące wilgotnej szykuje stół gościom

14.05.2008

piątek, 16 maja 2008

ROZSTANIE

gdyby wtedy znała
mowę kwiatów
dłonie przy białej sukni
zamiast cyklamenów

trzymałyby bukiecik stokrotek
albo czerwone róże


31.03.2008

PODAROWANE



MARCOWANIE

sierść stanęła dęba
ogon w drżenie wpada
ślepia wielkie jak pięć złotych
cóż tu więcej gadać

marcowania siła
w lwa zmieniła kota
teraz żadnej nie przepuści
wszystkie wychrobota

grrrrrrr

PÓŁPRAWDA


rozszarpał pazurem sukienkę ze złota
stoi zawstydzona nagie kształty chowa
nie szukała maski aby zakryć oczy
łatwiejszym się zdało odwrócenie kota


14.03.2008

WROCŁAW NOCĄ

Pamiętasz?
Zlizywałam bursztynowe refleksy z Twoich ust,
Hrabia Fredro spisywał podsłuchane obietnice,
a ratuszowy zegar uparcie wystukiwał liczbę
piastów opuszczających Piwnicę Świdnicką.

Kwiaciarki z Solnego wyglądają nas
każdej chłodnej nocy.


wrzesień 2006

WIOSNA

zawilce


czeremcha

PERŁY



czy wiesz że
gdyby nie słaba nić
już wkrótce
wycenialibyśmy perły

wystarczyło
jedno szarpnięcie
by rozsypały się
kulki naszyjnika

i chociaż chcesz je pozbierać
nie wiem
czy wypełnimy lukę
po tych rozkruszonych
na pył


29.02.2008

CZTEROLISTNE SZCZĘŚCIE

PARNAS

wybitnym z poezja.org


zielona kraina wrażliwości
piękna i brzydoty zarazem
gdzie muzy natchnieniem
dla niejednego
aż do ślinotoku

kopiści dla których cudze
jest własnym
wybitni potykają się
o za niskie progi
zachwyty krzyżują
z pogardą

ale czy warto żegnać się
na amen opuszczać bramy
przecież wracali tu zawsze
nawet bogowie


17.02.2008

czwartek, 15 maja 2008

RZEKA

schowałam Cię całą w rzecznych metaforach
(dla Joanny)

nie stoi w miejscu i tak jest dobrze
musi płynąć bo inaczej zzielenieje
zachwyca głębią zmysłowym wirowaniem
nie mając przyzwolenia jednak dotyka


ostrym krawędziom dodaje łagodności
omija przeszkody przepływając szczelinami
znajduje ujście pod dnem by wypłynąć
w najmniej spodziewanym momencie


można przysiąść na brzegu i patrzeć jak istnieje
można też pozwolić na uniesienie
i płynąć niczym wystrugana z kory łódka
którą zgubi przy najbliższym zakolu


rzeki się nie zatrzyma a nawet jak się uda
prędzej czy później spłynie wodospadem


11 czerwca 2007

NA SZCZĘŚCIE

sobota, 10 maja 2008

BEZ ODPOWIEDZI

dedykowane Andrzejowi Z.


ratowałeś zbłąkanych wędrowców
przed chłodem górskiej nocy
potrafiłeś bezpiecznie sterować
jachtem na gniewnej wodzie

a lekką ręką oddałeś ogarek
wykorzystując nieuwagę stróża
bez obola przepłynąłeś rzekę
za przekupny kubek ptasiego mleka

gdy słoje dębowej łodzi znikały
z pola widzenia uświadomiliśmy sobie
że ciągle nie rozumiemy puenty
twojego ostatniego żartu

30.03.2007 r.

ZIELONE


ONĘTEK


każdego lata znajduję cię w różowych onętkach
w ziemniakach małych jak włoskie orzechy
posypanych pachnącym zielonym koperkiem

jesteś w soczystych słodkich gruszkach
winogronach pnących się po kamiennym murze
wiklinowych koszach jakie wyplatał dziadek

nie pamiętam tylko koloru twoich oczu babciu
wyblakły na fotografii

22.08.2007

PRZED BURZĄ

zmarszczyło nos jezioro wiatrem całowane
nad wodą trzciny zgięte w pozie modlitewnej
jakby cicho prosiły chroń od zguby panie
pozwól skryć się ptaszętom niech będą bezpieczne

kawalkadę niebiańską słychać gdzieś w oddali
łódki wiosłem pędzone mkną prosto do brzegu
wielki popłoch w listowiu i między żaglami
tylko patrzeć jak zaraz błyśnie oko niebu

20.06.2007

czwartek, 1 maja 2008

NA ŚLĘŻY

Kamienny niedźwiedź na szczycie Ślęży


Wieża widokowa


Panorama okolicy podziwiana z góry


Ze schroniskiem w tle


Wędrówka niebieskim szlakiem


Ślężański las


ŚLĘŻA



wiersz dedykowany Kosowej Ptaszynie


By pokłonić się Swarogowi

nie czekajmy, aż przywoła Kupała.

Wystarczy, że niedźwiedź

zbudzony ze snu kamiennego

zaprasza w zaślęgłe podwoje.


Ruszajmy w drogę - dobry czas

na pakowanie orzechów

w opuszczone dziuple drzew

i szeptanie zaklęć w szczeliny

granitowych skał.



Jakubową wodą spłuczemy

grzeszne myśli i odrodzimy się

na nowo.


22.03.2007

KOCIARSTWO



W IGIELNIKU


po co rozwijać myśli

skłębione niech leżą

obok szpulek z przędzą

do cerowania ran


po co przewlekać pytania

przez kłujące ucho igły

by dobrze przypiąć łatę

nie wystarczą nożyczki i guzik

potrzebny kurs kroju

i szycia cienkimi nićmi


19.02.2007

KRÓLOWA ŚNIEGU

zbyt łaskawa nie jesteś w malowaniu gór bielą

zamiast z mrozem się bratać lejesz wodę w strumyki

hulasz nocą po skałach z wiatrem halnym włóczęgą

by dniem jasnym zasypiać i nie myśleć o niczym


lepiej płatki rozwichrzaj tańcz ze słońcem na stokach

łąkom w żleby wtulonym otul plecy odkryte

póki las śpi spokojnie rzuć pozłoty widokom

sznury srebrnych korali zawieś sosnom na szyje


świerczynowym panienkom pozakładaj etole

będą futrem puszystym zachwyt budzić przed światem

bo do wiosny daleko niech nie stoją zielone

wpleć im perły w warkocze przyprósz włosy brokatem



8 lutego 2007

MALUCHY


ZIMA ZAWITAŁA

mili moi radość nasza zbyt długo nie trwała
Wrocław zima zabieliła nocą zawitała
puch oblepił samochody i przyznać się muszę
jadąc rano dziś do pracy przeżyłam katusze

choć samochód już prowadzę kilkanaście latek
dziś do śmiechu mi nie było bałam się o blachę
duszę miałam na ramieniu strach zaglądał w oczy
znów śnieg choć zapowiadany drogowców zaskoczył

24.01.2007

WROCŁAW ROZKOPANY

kto Wrocławia nie zna
musi o tym wiedzieć
jak ulicy szuka
z mapą nie dojedzie

wciąż jakaś zamknięta
bo znów rozkopana
objazdem puszczają
proszę mości pana

ryją od lat paru
jak robotne krety
i końca nie widać
co złości niestety

czas w korkach ucieka
jak przez sito woda
wszyscy klną pod nosem
aż się burzy Odra

szczęściem że uroda
ulic ciągle wzrasta
i za latek parę
nie poznancie miasta

21.11.2006

ROZMODLONE