sobota, 26 kwietnia 2008

PROGNOZY


nie potrzebuję barometrów
zaokiennych celsjuszów
ani wsłuchiwania się
w meteo komunikaty
by wiedzieć że masz tam
odpowiednie temperatury
i słońce

zwiastunami pogorszenia
pogody jest zazwyczaj
wzrostowa tendencja rozmów
przychodzących
i moja zapełniona skrzynka

w końcu jestem twoją dziewczyną
na niepogodę


18.03.2008

WIDOK Z OKNA


Jeszcze w pamięci żabi rechot,

szelest gałęzi i trele gromady

wydziobującej owoce.


Ze snu budzi rzężenie silnika,

fałszywa nuta śpiewu

nocnych ptaków

wracających z żerowisk,

przypomina o miejscu.


Szkoda, że kwiaty oddały

barwy ulicznym strumieniom,

schowały się w latarniach

żuki, przysłoniły linię horyzontu

szyje żurawi.


Na szczęście, można zamieszkać

w betonie - odrobina zieleni

poprawi widoki na przyszłość.

ANIOŁY OD PRZYRODY





ZMIANA U JULIANA


naszła Julka
orientacji zmiana
miał żonkilka
dziś tulipana


ANIOŁY OD MUZYKI





PRZERWANA LEKCJA


lubiłam te lekcje geografii
gdy razem wędrowaliśmy
po mapach naszych kontynentów
szukając miejsc nieznanych
powoli poznawaliśmy
tajemne dotąd zakątki
centymetr po centymetrze
odkrywaliśmy kolejne złoża energii
kolejne szczyty możliwości

gdy już nie były nam obce
kształty naszych lądów
gdy nareszcie wiedzieliśmy
co to gejzery i wybuchy wulkanów
huragan Grażyna
przerwał naukę niespodzianie
zabierając ciebie na swój kontynent

do tej pory nasz atlas z mapami
leży na półce obok Kamasutry
i Ars Amandi Owidiusza

OWCZARNIA



POTĘGA GÓR



Gdzie wielkiej rzeki początek
i niebo z ziemią się łączy,
szarość się splata z kolorem,
jak barwne dziewczyn warkocze,


tam wiatr kamienne melodie
wywiewa na skrzydłach marzeń,
tak cudne, że nie wypowiesz,
wędrowcom oddaje w darze.


To takie miejsce na Ziemi,
poprzeplatane wstążkami,
gdzie nawet cisza ma brzmienie
i dźwięczy między skałami


zachętę szepcząc na ucho,
byś chciał tu jeszcze powrócić,
a dobrze wie, że nietrudno
sieci na duszę zarzucić.

ZAPROSZENIE


Szyfonowa wstęga opasała szczyty

Na niebie żółta kula tuli się do chmur

Łąka rozsypała senne zimowity

Do śpiewu się szykuje dziennych ptaków chór


Ugier, żółć i czerwień tańczą już w dolinie

Strumyk im do taktu swą melodię gra

Pospiesz się wędrowcze spektakl się zaczyna

Nie prześpij tej okazji złota jesień trwa


Październik 2005

kolejna afera


czy może wie ktoś może ktoś powie

gdzie swoje skargi ma składać człowiek

którego prośby i zamówienia

wysłane były celem spełnienia


i do tej pory choć już lat wiele

cisza w eterze niczym w kościele

co się do diaska dzieje na górze

może dochodzi tam do nadużyć


trzeba podziału sprawdzić zwyczaje

i kto na miłość licencje daje

w które sektory pieniądz kierują

czy dzielą równo czy oszukują


żeby uniknąć nowej afery

zlećmy lustrację niebiańskiej sfery

niech im kontrole po piętach depczą

trzeba tam wysłać komisję śledczą


12.12.2005

SEKSAFERA

Raz pomyślał szczwany lisek: „Jak tu na wsi nudno.

Chlew, obora, traktor, pole, a mam z tego gówno.

Trzeba dla poprawy bytu ruszyć do stolicy,

z ław sejmowych o wieś walczyć na Wiejskiej ulicy”.


Szczytne cele wyśpiewywał, by zyskać poparcie,

ganił błędy i przekręty, kłócił się zażarcie.

Długo nam nie przyszło czekać, co zrobi przechera

- zamiast chłopom byt polepszać, w sejmie seksafera.