czwartek, 1 maja 2008

NA ŚLĘŻY

Kamienny niedźwiedź na szczycie Ślęży


Wieża widokowa


Panorama okolicy podziwiana z góry


Ze schroniskiem w tle


Wędrówka niebieskim szlakiem


Ślężański las


ŚLĘŻA



wiersz dedykowany Kosowej Ptaszynie


By pokłonić się Swarogowi

nie czekajmy, aż przywoła Kupała.

Wystarczy, że niedźwiedź

zbudzony ze snu kamiennego

zaprasza w zaślęgłe podwoje.


Ruszajmy w drogę - dobry czas

na pakowanie orzechów

w opuszczone dziuple drzew

i szeptanie zaklęć w szczeliny

granitowych skał.



Jakubową wodą spłuczemy

grzeszne myśli i odrodzimy się

na nowo.


22.03.2007

KOCIARSTWO



W IGIELNIKU


po co rozwijać myśli

skłębione niech leżą

obok szpulek z przędzą

do cerowania ran


po co przewlekać pytania

przez kłujące ucho igły

by dobrze przypiąć łatę

nie wystarczą nożyczki i guzik

potrzebny kurs kroju

i szycia cienkimi nićmi


19.02.2007

KRÓLOWA ŚNIEGU

zbyt łaskawa nie jesteś w malowaniu gór bielą

zamiast z mrozem się bratać lejesz wodę w strumyki

hulasz nocą po skałach z wiatrem halnym włóczęgą

by dniem jasnym zasypiać i nie myśleć o niczym


lepiej płatki rozwichrzaj tańcz ze słońcem na stokach

łąkom w żleby wtulonym otul plecy odkryte

póki las śpi spokojnie rzuć pozłoty widokom

sznury srebrnych korali zawieś sosnom na szyje


świerczynowym panienkom pozakładaj etole

będą futrem puszystym zachwyt budzić przed światem

bo do wiosny daleko niech nie stoją zielone

wpleć im perły w warkocze przyprósz włosy brokatem



8 lutego 2007

MALUCHY


ZIMA ZAWITAŁA

mili moi radość nasza zbyt długo nie trwała
Wrocław zima zabieliła nocą zawitała
puch oblepił samochody i przyznać się muszę
jadąc rano dziś do pracy przeżyłam katusze

choć samochód już prowadzę kilkanaście latek
dziś do śmiechu mi nie było bałam się o blachę
duszę miałam na ramieniu strach zaglądał w oczy
znów śnieg choć zapowiadany drogowców zaskoczył

24.01.2007

WROCŁAW ROZKOPANY

kto Wrocławia nie zna
musi o tym wiedzieć
jak ulicy szuka
z mapą nie dojedzie

wciąż jakaś zamknięta
bo znów rozkopana
objazdem puszczają
proszę mości pana

ryją od lat paru
jak robotne krety
i końca nie widać
co złości niestety

czas w korkach ucieka
jak przez sito woda
wszyscy klną pod nosem
aż się burzy Odra

szczęściem że uroda
ulic ciągle wzrasta
i za latek parę
nie poznancie miasta

21.11.2006

ROZMODLONE