
nie dla ciebie szary wróblu zielone ogrody
gdzie gęstwina barwnych kwiatów szeleszczące liście
po co dzióbek pchasz krzykliwy do spokojnej toni
marszcząc gładką jej powierzchnię burząc senną ciszę
staw pozostaw białoskrzydłym niech dostojnie płyną
leć do miejskich gwarnych ulic pij wodę z kałuży
tutaj prędzej znajdziesz przyjaźń ciepły okruch zimą
jesteś ptaszku zbyt malutki by żyć pośród dużych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz