
pierwszą tę nieśmiałą
odprawiłam autostopem
druga zdawało się dojrzała
wsiadła do pociągu pośpiesznego
i odjechała beze mnie
na trzecią czekam z uporem
nie chcę połówki jabłka
dodawać do domowej szarlotki
luty 2005
zaobserwowane, wymyślone, stworzone
wiesz, ja go tak czytam i czytam i chyba ta płońta go kiepści. ładny jest bez niej. taki o myśli :)
OdpowiedzUsuńa gdy go nazwiesz połówki jabłek, jako tytuł, to go mocno rozszerzy nie tylko na osobistą myśl i czekanie pli, ale również na mechanizmy, które kierują tymi połówkowaniami :)
wiesz wróciłam po zcasie i ta myśl nie zmieniła sie. chcoiałam Ci to samo napisać, włazę, czytam komentarz,a to, cholera mój, dokłądnie taki sam.
OdpowiedzUsuńczyli jednak jestem zdecydowana w swoim odczuciu, ze won kodę, i nazwać wiersz "połówki"
:]
znaczy zdecydowana ze swoim odczuciem, co nie znaczy, że to kategoryczny punkt widzenia. po prostu czuję się ugruntowana
można czytać na równi "bliska gruntowi" ;))
buziaki