piątek, 29 czerwca 2012

JAKI TO PTAK?




Niespodziewany gość pojawił się na naszym balkonie albo nocą, albo tuż nad ranem. Pies wyczuł jego obecność ranną porą i mimo, że go obszczekiwał, ptak nie dał się spłoszyć. Siedział w jednym miejscu i patrzył czarnymi oczkami. Może chory, może zmęczony...
Przed wyjściem z domu zostawiliśmy mu miseczkę z wodą, trochę ziarna, i zamknęliśmy drzwi balkonowe, żeby miał spokój. Po powrocie okazało się, że ptak jest nadal. Widać było, że się przemieszczał, ziarenek ubyło, więc chyba jadł. Po jakimś czasie zniknął niepostrzeżenie i nie wiem czy spadł z 9 piętra, czy bezpiecznie odleciał. A może jeszcze wróci... miseczka z wodą i jedzeniem stoi.

Nie wiem co to za ptak. Może ktoś pomoże w jego identyfikacji :)



12 komentarzy:

  1. Boski, po prostu -boski. Według mnie to pustułka czyli sokół, coraz bardziej popularny w dużych miastach. Cudowny.
    Jesteś niesamowita Danuś.
    Pozdrawiam wszystkich miłośników ptaków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, Zofijanno, za odzew :)
    Pustułka czyli sokół, powiadasz. - gotowam pomyśleć, że przyleciał do nas z misją ;)

    Jak samica, to pewnikiem szuka miejsca na gniazdo, jak młody, to na pewno nabiera wprawy w lataniu i padał ze zmęczenia, u nas sobie odpoczął i odleciał do swoich.

    OdpowiedzUsuń
  3. U Ciebie wszelkie stworzenie znajdzie zawsze przyjazny kąt.
    Wyczuła czy wyczuło dobrego człowieka, wiedziała, - ło gdzie przylecieć.
    Wyczytałam w ' Ptakach w Polsce', że wielkomiejskich sokolich tendencji nie można powstrzymać. Jedynie wieszanie na ścianach budynków budek lęgowych zwiększa szanse młodych pustułek na przeżycie okresu usamodzielniania się.
    Lęgi częste w otworach wentylacyjnych. Pokarm: gryzonie i pisklęta naziemnych ptaków. Weź to pod uwagę, na wszelki wypadek, gdyby chciał pozostać dłużej.
    Na moim świerku wylądował wiosną Krogulec- to taki, co............... krogulcze ma paznokcie.

    OdpowiedzUsuń
  4. ahahaha... a ja mu ziarna pszenicy do jedzenia - ale mi ci dobroć ;)
    czekał biedaszek na coś konkretnego, a u mnie dzisiaj obiad jarski, żadnych myszy nie upolowałam, nic nie przyniosłam, to i odleciał :))

    OdpowiedzUsuń
  5. To się trzeba nauczyć polować. Do roboty.....

    OdpowiedzUsuń
  6. Miły gość, ubarwienie wskazuje na drapieżnego ptaszorka:)pozdrawiam:))))Zofijana pewnie sie nie myli:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. samice są większe niż samce u ptaków drapieżnych :)

    to sokół pustułka
    (bo nie wiem, czy odebralaś mail)
    ale Ci zazdroszczę! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kryska - myślę, że Zofijanna ma rację, co zresztą znajduje potwierdzenie u drugiego biologa tj. Wuszki.

    Wuszka - wyglądał mi na młodzieńca, bo na czubku głowy, spod piórek widać było taki sterczący puszek, a właściwie jego resztki. Dziubek miał zakrzywiony w dół... i to odważne spojrzenie :)

    Co by nie mówić, wizyta nietuzinkowa :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczęśliwy ten dom, gdzie na balkonie ptaki są.! fajna, przemiła wizyta.! Dobrze, że uwieczniłaś to fotką. Jaki to ptak.?. na pewno nie jaskółka.. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Potwierdzam, że to pustułka. Coraz więcej ich w miastach, ale to chyba znaczy dla nas dobrze, bo środowisko się oczyszcza. Często je widać przy wysokich wieżach kościelnych.
    Upoluj mu, Danuś, jakąś mysz, albo jaszczurkę, albo jakiś apetyczny zestaw much, pająków i innego badziewia pełzającego i łażącego. Pewnie bardziej się ucieszy niż z ziarenek.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nato, wizyt gołębi, w końcu to też ptaki, jakoś nie lubię, bo bardzo brudzą, ale taki niespotykany gość dostał fory, zresztą jak się okazało, jednorazowo :)

    Bnorbert3, na szczęście odleciał, bo na łowy pokarmu z mojej strony raczej nie miał co liczyć. Ja się po prostu boję myszy, pająków i wszelkiego pełzającego badziewia :)

    OdpowiedzUsuń