Jak nie można ulepić, bo nie ma śniegu, można uszyć bałwaniego stworka z marchewkowym noskiem. Najpierw powstał bałwanek Franek, a po nim dwa kolejne do towarzystwa, Janek i Romanek.
Są mięciutkie, ubrane w piżamki - można się do nich przytulać bez obawy, że się roztopią.
Bałwanek Franek
Bałwanek Janek
Bałwanek Romanek
widzę, że śnieg zaklinasz śnieżynkami w łapkach. podziwiam odszycie wdzienek i nosa !!!
OdpowiedzUsuńchłopaki sympatyczne
pozdrówka od chłopaków :))
UsuńNo tak, przytulając te bałwanki, nikt nie poczuje chłodu. Mają sympatyczne nóżki, prawie widzę, jak chodzą... :)) Doklejam im niewidzialny uśmiech... ;)
OdpowiedzUsuń