niedziela, 11 września 2011
BORYS GODUNOW
Niedzielny wieczór w operze.
Przyszła kolej na operę z muzyką rosyjską i cieszę się, że trafiłam na 'Borysa Godunowa', na operę uważaną za jedną z najwspanialszych oper rosyjskich.
'Borys Godunow' to jedyne dokończone dzieło Modesta Musorgskiego, i jak podają przewodniki, jedno z największych i najbardziej oryginalnych dzieł w całej literaturze operowej. Szkoda tylko, że dzieło to nie miało tak wielkiego uznania jeszcze za życia kompozytora, który żył na skraju nędzy. Zmarł w wieku 42 lat, prawdopodobnie z przepicia.
'Borys Godunow' to, według określenia samego kompozytora, ludowy dramat muzyczny, w którym z jednej strony pokazana jest żądza władzy prowadząca do zbrodni, etyczne ‘nie zabijaj’ i człowiek z wyrzutami sumienia prowadzącymi do obłędu, z drugiej zaś sam lud rosyjski żyjący w biedzie, ale wierny moralnym prawom i wierzący w wielkość prawosławnej Rosji.
Pod względem treści libretta, utwór jest dziełem ponad wiekowym, uniwersalnym – niczym nie różni się los rządzonego ludu w ówczesnej Rosji, poczynania tamtejszych rządzących, mechanizmy, jakie uruchamiają się w człowieku, gdy pragnie władzy i do niej dochodzi, od tych jakie obserwuje się we współczesnym świecie.
Ładnie brzmiąca rosyjska muzyka, chór z charakterystycznym śpiewem na głosy przypominający cerkiewne pieśni, sceneria z rosyjskimi akcentami w postaci ikon, carskie szaty, rosyjska Duma w wysokich czapach...wszystko to może się podobać.
Najbardziej urzekła mnie muzyka będąca tłem w arii Maryny i Dymitra, a z widoków na scenie, ten z Prologu, w którym lud rosyjski trzymał w dłoniach cerkiewne chorągwie z wizerunkami świętych, obrazy z ikonami i prawosławne krzyże, i przy dźwiękach dzwonów wiwatował na cześć nowo wybranego cara Borysa. Car stał ubrany w bogate szaty przyozdobione mieniącymi się w świetle szlachetnymi kamieniami. Był to obraz najbardziej bogaty w różnorodność, a jego dopełnienie, to piękny śpiew cerkiewny wykonany przez chór.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wspaniały opis, aż wydaje się ,że się tam było
OdpowiedzUsuńKonKata
kurcze w tym roku się zawezmę i przyjadę do Cię na operację!
OdpowiedzUsuńKonKata - :)
OdpowiedzUsuńWuszka - a wiesz, że nadarza się okazja, bo w listopadzie będzie wystawiana we wrocławskiej Hali Stulecia premiera superwidowiska KNIAŹ IGOR... i już mamy zarezerwowane bilety na sobotę 12 listopada.. i jak chcesz, możesz do nas dołączyć :)
o matuś, o maaaatuś! moja ukochana opera ja pierdu!
OdpowiedzUsuńDanusia, możesz być recenzentką, potrafisz zachęcić do obejrzenia. wiem, że jest taka opera, że to dzieło Musorgskiego... ale dzięki Twojej wzmiance, zajrzałam jeszcze do źródeł. No proszę, były dwie wersje... krytyka w tamtym czasie nie była zbyt przychylna dziełu, ba.. poprawiano je.. Mój świecie, ileż to człowiek nie wie...
OdpowiedzUsuńNato, sama mało wiem o operach, o ich twórcach, dlatego zanim się wybiorę na spektakl, staram się nieco dowiedzieć. To co przeczytam zapisuję w swoim grajdołku, bo łatwiej mi do tego wrócić. Fajnie, że jeszcze dodatkowo mogę kogoś zachęcić do obejrzenia :))
OdpowiedzUsuń