środa, 3 marca 2010

SOSENKA


zdj. Viktar


na szczęście to nie koromysła wrzynają się w dziecięce ramiona
a woda z rozhuśtanych wiader oblewa bose stopy
to nie łowcy głów łomoczą do drzwi
by ustawić na baczność rozespaną rodzinę

kiedy pada słowo Sosenka

to las na wyciągnięcie ręki i rzeka zbyt szeroka by się nie bać
zapach grzybów w koszach i smak żurawiny
zmrożonej pierwszym liźnięciem listopada
to zapomniany pamiętnik na parapecie okna
kurz piaszczystej drogi skrzypienie nie domkniętej furtki

9 komentarzy:

  1. zdjęcie piękne
    wiersza 2 zwrotka bardziej mi się podoba choć pewnie dlatego,że jest pierwsza

    OdpowiedzUsuń
  2. KonKata, mi też się to zdjęcie podoba, dlatego jest obok wiersza, a wykonał je nieznany mi Viktar :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdjęcie uspokaja jak się na nie patrzy, pewnie dlatego,że taki spokój z niego bije, słońce a jednocześnie chłodek lasu, tak jakby to czerwiec był....

    OdpowiedzUsuń
  4. białoruska sosenka :))
    widzę jednak wiosna swoim pstrym palcem jednak skutecznie wierci Ci dziurę w brzuchu, by pisać :))

    wywrócę do wiersza, a spokojnie bo koniec łykentu miałam nazbyt zamęczony

    OdpowiedzUsuń
  5. w końcu ma to być moja najpiękniejsza wiosna, liczę na nią ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. tak Wuszko, i dobry rok :))

    OdpowiedzUsuń
  7. to piękna poezja tak jak Ty jesteś piękna

    OdpowiedzUsuń