no tak dla mnie to zawsze sa potrzebności. z rejsu przywiozłam taaaaaaaką wielgachną gałąź sosny. ale najlepsze jest to, że moja siostra nawet okiem nie mrugnęła, mówi - bierz, no widze że masz ochotę ją wziąć. i wzięliśmy :| i tachaliśmy w łodzi przez cały rejs a później samochodem :| czyli zaczynają rozumieć tę potrzebę :D
a w poniedziałek znalazłam w lesie takie malutenieczkie piórko sójki z lusterka. w paseczki takie :)) lezy sobie tu obok, na biurku, przy aniołku, kasztanie, otłuczonym kotku i kamieniu w kształcie serca :]
ja oczywiście zaraz bym go zapchała :]
OdpowiedzUsuńe tam! zaraz zapchała, zapełniła potrzebnościami, a że ich sporo, potrzebujesz więcej miejsca :)
OdpowiedzUsuńno tak dla mnie to zawsze sa potrzebności. z rejsu przywiozłam taaaaaaaką wielgachną gałąź sosny. ale najlepsze jest to, że moja siostra nawet okiem nie mrugnęła, mówi - bierz, no widze że masz ochotę ją wziąć. i wzięliśmy :|
OdpowiedzUsuńi tachaliśmy w łodzi przez cały rejs a później samochodem :|
czyli zaczynają rozumieć tę potrzebę :D
a w poniedziałek znalazłam w lesie takie malutenieczkie piórko sójki z lusterka. w paseczki takie :))
OdpowiedzUsuńlezy sobie tu obok, na biurku, przy aniołku, kasztanie, otłuczonym kotku i kamieniu w kształcie serca :]
Znam ten sentymet zbieraczy... z autopsji ;)
OdpowiedzUsuńno, dziś wyrzuciłam conieco. mało, ale zawsze :D
OdpowiedzUsuńja nadal czekam na natchnienie ;)
OdpowiedzUsuńznów wyrzuciłam dwie rzeczy! rozkręcam sie :D
OdpowiedzUsuńo kurcze!!! a jednak można ;)))
OdpowiedzUsuńpowinnam brać z Ciebie przykład