sobota, 29 sierpnia 2015

TINTAGEL











Nie mieliśmy szczęścia do słonecznej pogody, ale nie daliśmy się zwieść angielskiej szarzyźnie i mimo deszczu wycieczka się odbyła. Tym razem zachodnie wybrzeże Kornwalii, miejscowość Tintagel z ruinami starego zamku, gdzie, jak podają legendy, wychowywał się król Artur pod okiem czarnoksiężnika Merlina. Piękne, magiczne miejsce. Gdyby nie deszcz i silny wiatr, spędzilibyśmy tu więcej czasu, ładniejsze byłyby kolory na zdjęciach, ale to co zobaczyły oczy, powinno na dłużej zapisać się w pamięci, a i większa będzie ochota, by jeszcze tu kiedyś powrócić.

10 komentarzy:

  1. och, ale Ci zazdroszczę! w kornwalii mieszkają elfy i leprakakuany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest tam tak pięknie, że do tych baśniowych stworów trzeba będzie się wybrać specjalnie... i oby aura była bardziej przychylna

      Usuń
  2. wiejący wiatr też ma swój urok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pod warunkiem, że nie wymknie się spod kontroli :)

      Usuń
  3. Danusia, korzystaj z chwil relaksu. To co przeżyjesz, zostanie w pamięci, do tego fotografie. Zawsze miło będzie spojrzeć na nie za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, Natko, to co zobaczymy, to co przeżyjemy, to nasze :)

      Usuń
  4. Przepięknie ;myślę że taka pogoda najbardziej pasuje do tej krainy :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Asiu, przy takiej pogodzie na pewno jest bardziej magicznie :)
      pozdrawiam

      Usuń
  5. Miejsce faktycznie piękne. No i... dreptaliście po "krokach" Artura, chyba zazdroszczę troszkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym dreptaniem jest tak, że za każdym razem jak jesteśmy w jakimś miejscu związanym z historią, a już zawsze w starym zamku, rodzą się takie myśli, że drepczemy ścieżkami ludzi, których już nie ma i tak chciałoby się chociaż przez moment zobaczyć scenkę sprzed wieków z ówczesnymi mieszkańcami :)

      Usuń