niedziela, 26 stycznia 2014
NA ŚNIEGU
Żeby nacieszyć oczy zimowymi widokami trzeba było wyruszyć w Karkonosze. Mróz zadbał o zimowy wygląd drzew, skrzypienie śniegu pod butami, skrzące się w słońcu drobinki, sopelki wiszące tu i tam... Bajecznie!
Po raz pierwszy dałam się dopiąć do biegówek i wszystko szło całkiem dobrze dopóki była prosta droga, dopóki nie trzeba było zjeżdżać z najmniejszej górki. Pierwszy bolesny upadek, z obiciem kości ogonowej, spiął mnie na tyle skutecznie, że przyjemność prysła, jak mydlana bańka i na drugi dzień wolałam już spacerować z kijkami. Jak wykuruję obolały zadek, może jeszcze kiedyś spróbuję, ale póki co, wolę narty zjazdowe, z którymi dorobiłam się dużo lepszego porozumienia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też wolę zjazdowe :) Najważniejsze, że spędzałaś czas w tak pięknych okoliczności:)
OdpowiedzUsuńTo fakt, najważniejsze, że spędziłam weekend na łonie przyrody, i do tego przy pięknej pogodzie :)
Usuńoczywiście.....okolicznościach przyrody :) ( syn mnie zagadnął i się wzięłam pomyliłam )
OdpowiedzUsuńodwagi gratuluję, może sie przekonasz, a widoki cudne małaś
OdpowiedzUsuńu mnie sniegu oiupinkę
Przyjmijmy, Kasiu, że to wina nart i że dam sobie jeszcze jedną szansę kiedyś tam ;)
UsuńWidoki były wyjątkowo ładne
Cudowne zdjęcia! Piękna, romantyczna zima :)
OdpowiedzUsuńDanusiu, dziękuję Ci jeszcze raz za przecudną przesyłkę- dopiero teraz zauważyłam, że wiersz jest Twojego autorstwa. Zdolniacho Ty moja!!! :*
O! Boei :) Fajnie Cię widzieć w cudakowym świecie :*
UsuńSzalejesz na całego, ale bardzo dobrze, nie ma co piecuszyć się w domowym zaciszu.. ;) taka aura doładuje na kilka miesięcy.!!!
OdpowiedzUsuńTo biegówki aż takie "zdradliwe".? Dupcia wykuruje się, zapomnisz o siniakach..:D
OdpowiedzUsuńTe drzewa w śniegowym puchu są cudne.!
Jak dla mnie okazały się zdradliwe, ale ostatniego słowa jeszcze nie powiedziałam ;)
Usuń