

już czas z pospolitych kwiatków
wydobyć moc smak niebiański
utrwalić zapach i słońce
w zaułkach szklanej karafki
zimą gdy mrozy świat skują
gdy grypie się zechce zaszaleć
usłyszysz brzęczenie chrabąszcza
w kieliszku nalewki złotawej

baldachy kwiatów bzu czarnego
Przepis na nalewkę:
składniki:
50 baldachów kwiatów bzu czarnego
2 cytryny
2-3 limetki
70 dkg cukru
1 litr spirytusu
1 łyżeczka korzenia arcydzięgla
sposób przygotowania:
Z 1 litra wody i cukru ugotować syrop i odstawić do ostudzenia.
Cytryny umyć, sparzyć, pokroić w plasterki i oczyścić z pestek.
Kwiaty wkładać do umytego i sparzonego słoja przekładając je plasterkami cytryny.
Całość zalać ostudzonym syropem, przykryć lnianą ściereczką i odstawić na 10 dni.
Co jakiś czas mieszać wyparzoną łyżką i sprawdzać czy sok nie fermentuje.
Po 10 dniach sok zlać przez sito wyłożone gazą, połączyć ze spirytusem, dodać sok z limetek, korzeń arcydzięgla i odstawić na 4 tygodnie. Co 3-4 dni wstrząsać zawartością.
Po tym czasie odstawić nalewkę do sklarowania na ok 2 tygodnie.
Sklarowaną nalewkę zlać znad osadu i odstawić na 3-4 tygodnie, aby dobrze dojrzała.
Osad zebrany na dnie naczynia można przesączyć przez papierowy ręcznik albo filtr do kawy i dodać do nalewki.
o cholera! U Ciebie już? a u mnie jeszcze nie kwitną!
OdpowiedzUsuńja wczoraj nastawiłam warmiński świt truskawkowy
OdpowiedzUsuńno i do środy dochodzi listkówka wiśniowa
listkówka porzeczkowa poszła do piwniczki na półroczne leżakowanie
a sosna się nasłonecznia :D
*
na bez czekam z niecierpliwością!
kwitną, chociaż do apogeum kwitnienia jeszcze trochę brakuje, co daje mi rezerwę, gdyby coś nie wyszło (odpukać)
OdpowiedzUsuńlistkówki i sosny już przegapione, ale na wrocławski świt jest jeszcze szansa, muszę się przygotować
:)))
mój Boże... zazdroszczę wytrwałości w przygotowywaniu takich zielarskich specjałów... mnie niedługo jagody będą wołać w lesie, że chcą do słoika
OdpowiedzUsuńja też kiedyś zazdrościłam, aż sama spróbowałam;
OdpowiedzUsuńpolecam, to fajne zajęcie, chociaż zdarzają się przykre niespodzianki - źle odpukałam i muszę nastawić nowe kwiatki bzu, dobrze, że jeszcze kwitnie ;)
Jak rozpoznać, że nalewka się nie uda? Coś chyba zrobiłam nie tak, bo już dwa lata piję pyszną nalewkę z kwiatu bzu a w tym roku po 3 dniach jakieś "śmieciuchy" pływają i chyba zaczyna pracować.... Proszę o poradę. pozdrawiam T. B.
UsuńRaz mi się też przytrafiło, że zaczęła fermentować i nabierała zapachu wina. Żeby nie ryzykować zrobiłam wszystko od nowa.
UsuńTeraz zdarzają się dni burzowe i być może to powoduje, że zaczyna pracować.
Tegoroczną dopiero wczoraj nastawiłam i oby i u mnie nie było niespodzianek. Ryzyko zawsze istnieje.
Życzę powodzenia i pozdrawiam :)
przyspieszyłam proces i połączyłam ze spirytusem (trochę perliło przy przecedzaniu, ale nie pachniało winem więc zaryzykowałam) Po trzech- czterech dniach było intensywne w smaku jakby stało 10 dni :) eksperyment taki. Zobaczymy co będzie ;) Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam (ładna stronka - gratulacje!)
UsuńCoś mi się wydaje, że wolę ominąć te przykre niespodzianki... ;) żeby wprost nie pisać, że to leń.. :(
OdpowiedzUsuń