a nie ma jak upiera sie, zęby sie z nim bawić. rano piszczy zabawkami, włazi do łóżka i wkłada kółko i trąca nosem i czeka myśląc głośno - budź się, no budź no budź no buuudź
Wuszko, jest to do załatwienia, bo namolne zapraszanie do zabawy ma miejsce każdego dnia późnym wieczorem, by nie rzec, nocą. Jedno mu schowasz, znajdzie coś w zastępstwie, i tak do znudzenia :)))
a nie ma jak upiera sie, zęby sie z nim bawić. rano piszczy zabawkami, włazi do łóżka i wkłada kółko i trąca nosem i czeka myśląc głośno - budź się, no budź no budź no buuudź
OdpowiedzUsuń:D
Zapraszam do mnie Kochana po odbiór wyróżnienia*
OdpowiedzUsuńWuszko, jest to do załatwienia, bo namolne zapraszanie do zabawy ma miejsce każdego dnia późnym wieczorem, by nie rzec, nocą. Jedno mu schowasz, znajdzie coś w zastępstwie, i tak do znudzenia :)))
OdpowiedzUsuń... pomyslałam sobie... jak to dobrze, że nie mam psa.. ;), ale z drugiej strony, dzięki tym stworzeniom ma się więcej ruchu..!
OdpowiedzUsuńtak, więcej ruchu, a szczególnie w walce z fruwajacymi kotami ;)
OdpowiedzUsuńale i tak go kochamy :)
Danuś, jesteś niesamowita..:D... już widzę te fruwające kociaki..!
OdpowiedzUsuń