czwartek, 16 czerwca 2011
CZAS NA LIPĘ
Nalewka lipowa
Do słoja wrzucić 3 garście świeżego kwiatu lipowego, zalać litrem spirytusu wymieszanego z 2 szklankami wody. Szczelnie zakręcony słój zostawić w ciemnym miejscu na 2 tygodnie i od czasu do czasu potrząsać nim. Po 2 tygodniach zlać esencję lipową, przefiltrować przez gazę lub bibułę. Zagotować syrop z kilograma cukru i 2 szklanek wody. Do gorącego syropu wlać nalewkę lipową, wymieszać, porozlewać do butelek, szczelnie zamknąć. Zostawić w chłodnym, suchym miejscu na co najmniej 3—4 miesiące.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lipa, to chyba samo dobro... jak widać, nie tylko rzeźbić można w lipie, nie tylko wykonać instrument, oto ściąga na zrobienie nalewki..!! I pomyśleć, że ja tak lipy nie lubię, kiedy kwitnie, bo dokucza moim oczom... Danusia, jak już nalewka dojrzeje... pij za zdrowie swoje i... moje też ;)
OdpowiedzUsuńu nas też już kwitną. jak tylko przestanie padać i kwiat się wysuszy, idę w korony!
OdpowiedzUsuń:D
ja sypię więcej niż trzy garście - lubię dużo
OdpowiedzUsuń;D
Nato, a ja lipy uwielbiam, mogłabym spać na lipie i wdychać ten boski aromat bez przerwy.
OdpowiedzUsuńA nalewkę pić będę... i na zdrowie i za zdrowie, Twoje też :))
Wu, ja też dałam więcej kwiecia - trzy garście wydawało mi się ciut za mało. To co widać w fotkowym słoju, to zaledwie zryw poranny z psiego spaceru, reszta doszła po południu (odbywam dziennie kilka psich spacerów).