Toast z okazji wejścia mojej Mamuś w osiemdziesiąty rok życia wznieśliśmy NAPOJEM MIŁOSNYM Gaetano Donizettiego :)
‘Napój miłosny’ Gaetano Donizettiego pozostaje w cieniu innych oper i rzadko była/jest wystawiana na deskach teatrów, a szkoda, bo to lekka opera komediowa, ze śpiewną muzyką łatwo wpadającą w ucho, dzięki czemu staje się bardziej przyswajalna dla większego grona odbiorców. Potwierdzeniem niech będą zauważeni przeze mnie tego wieczoru małoletni widzowie.
Motywem przewodnim opery jest napój miłosny. Zakochany Nemorino, by zdobyć miłość Adiny adorowanej przez sierżanta Belcore, kupuje od przejezdnego hochsztaplera Dulcamary eliksir miłości, który tak naprawdę jest zwyczajnym mocnym winem. Niby oszustwo, ale sprawia, że miłość zostaje odwzajemniona i opera kończy się happy endem. To tak bardzo skrótowo o libretcie, bo trzeba wiedzieć, że to otrzymany spadek odegrał tu bodaj największą rolę.
Dialogiem pomiędzy bohaterami są arie wyśpiewywane sopranem i tenorem, nie brak też śpiewnych rozmów solistów z chórem, a wszystko utrzymane jest w lirycznym klimacie.
Głównym walorem opery jest oczywiście piękna muzyka i śpiew, nie odbierają jej wdzięku dekoracje i stroje, chociaż proste i dosyć skromne, ale co istotne, co ułatwia odbiór, to tłumaczenie na bieżąco treści śpiewów - spektakl wykonywany jest w pięknie brzmiącym języku włoskim, a polskie napisy wyświetlane są nad sceną za pomocą elektronicznego zapisu.
no to czekam na relację spiskowaną na łamach :))
OdpowiedzUsuńA Mamie wesołości, zdrowotności, serdeczności i wszelakiej pomyślności z okazji urodzin, ale i bez okazji też
od nas tu żegockich lewandowskich i zbója Mirosława :D
na łamy potem, a póki co Mama dziękuje bardzo i pozdrawia młodszych i starszych Żegocian i sierściucha Mirka też :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego dla mamy, sił i zdrowia
OdpowiedzUsuńKasiu, ślę podziękowania :))
OdpowiedzUsuńja także dołączam się do serdecznych życzeń dla Twojej Mamy, oczywiście jak najwięcej radości i zdrowia... :)
OdpowiedzUsuńZdrówka, zdrówka z okazji urodzin dla Mamy. A tej opery to normalnie zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńNato, Koronko, Jubilatka serdecznie dziękuje :)
OdpowiedzUsuńOpera to nasza perełka, po remoncie zyskała jeszcze więcej blasku. Zapraszamy :)
Dopiero teraz na spokojnie przeczytałam Twój opis opery "Napój miłosny",Gaetano Donizettiego... zupełnie mi nieznany, a z tego co piszesz, można było nacieszyć oczy i uszy. Wspominasz o młodszej widowni, to cieszy..! Kiedy jest się w teatrze, skromniejsza oprawa sztuki schodzi niejako na
OdpowiedzUsuńdrugi plan, sam fakt bycia tam wyzwala w nas pozytywna aurę, tak mi się wydaje. Tym bardziej brawa dla korzystania z tego, co w zasięgu ręki, bo nie każdy to robi.
Dobrze prawisz, Nato, bardzo dobrze ;))
OdpowiedzUsuń